Początek mojego pecha...
Jezu!!! Jutro muszę iśćjuż do szkoły! I do niej! Oh! Ona jets taka denerwująca. Ostatnio wkurzyła sięna mnie bo rozpoweidziałam w kim się zakochała - ale nie musiała mi tego przecież mówić! Wiedziała że jej nie lubię, więc o co ma do mnie pretensje! Zdenerwowała mnie, powiedziałam co wiem na temat jej miłości , no i cóż, klasa znowu podzieliła się na 2 grupy. Ci co są ze mną , i ci co są z nią...
Wiem, że to nie było miłe ale, ja jej nienawidzę więc , to jakoś to tłumaczy.
Jutro w szkole muszę uważać, żeby nie popełnić jakiejś gafy. Bo ona oczywiście to wszystkim rozpowie , ( Grrr!!!!) . . . Ja jej nie lubiłam od początku, wtedy kiedy "odbiła" mi najlepszą przyjaciółę, ją znienawidziłam. Potem miałam same kłopoty. Ja i moja obecna najlepsza przyjaciółka, obgadywałyśmy je i , no cóż, ja napisałam na karteczce kilka nie miłych słów na jej temat, i wylądowałam u wychowawczyni.
Właściwie, po co ja to piszę? Pewnie przynudzam , ale cóż taka jest prawda, jeżeli bym jej nie napisała to byś nie zrozumiał...
Ale wracając do tematu- nie wiem co robić , ona jest wściekła! Boję się... Tylko troszeczkę... ale się boje. No bo kurde ona jest taka zła, a ja chcę sobie spokojnie skończyć podstawówkę, i jej nigdy więcej na oczy nie widzieć (chociaż i tak na pewno się spotkamy , bo w naszym mieście jest tylko jedno gimnazjum, i to w tym samym budynku co podstawówka).
Dobra już kończę!
Pa Pa :*